piątek, 31 października 2014

Mata edukacyjna - mój niezbednik rodzica

       Kiedy na świece ma pojawić się pierwsze dziecko zaczynamy szaleć i zastanawiać się co by tu kupić. Sklepy zachęcają zapewniając że to czy tamto będzie świetne dla naszego maluszka. Postanowiłam podzielić się z Wami kilkoma jak dla mnie świetnych i niezbędnych produktów których zakupy zdecydowanie nie żałuję. Jedną z takich cudeniek jest mata edukacyjna. Świetnie sprawdza się w pierwszym roku życia maluszka a czasami nawet i dłużej.
 
mamat.jpg

Wszystkie maty wyposażone są w elementy, które mają pobudzać zmysły naszego dziecka – słuch, wzrok czy dotyk. Z reguły różnią się kształtem (okrągłe, kwadratowe), kolorystyką, zabawkami doczepianymi do pałąka i oczywiście ceną. Za firmowe zapłacimy więcej ale są wykonane z lepszej jakości materiałów  – choć różnie z tym bywa.
Na co więc warto zwrócić uwagę przy zakupie takiej maty:
* Materiał z jakiego jest wykonana -najlepiej jeśli jest naturalny z dodatkową warstwą izolującą malca od podłoża. Dobrze jeśli mata wykonana jest z materiałów o różnej fakturze dzięki czemu pobudzimy zmysł dotyku. Pamiętajmy również, że tkaniny powinny nadawać się do prania.
* Rozmiar -powinna być na tle duża aby dziecko swobodnie mogło się przekręcać z brzuszka na plecy i odwrotnie. Jak dla mnie najlepiej sprawdzają się maty o regularnym kształcie – koło kwadrat czy prostokąt. Bardzo fajne są oczywiście w kształcie misia czy motylka ale nie sprawdzają się podczas turlania. Dobrze jeśli mata krawędzie lekko podniesione lub z możliwością uniesienia i połaczenia brzegów.
* Zabawki – powinny być różnorodne i łatwe do demontażu. Dla maluchów, które więcej czasu spędzać będą na macie leżąc dobrze jeśli zamontowane są na dodatkowym pałąku, który można odczepić. do niego możemy przyczepiać różne zabawki i wymieniać je aby dziecku urozmaicać zabawę. Pamiętajmy że zbyt duża ilość zabawek w tym samym czasie może rozpraszać dziecko.
                  

 
Nam mata bardzo wiele dałam – mieliśmy ta pierwszą z fotki. Synek uwielbiała się na niej bawić. Zabieraliśmy ją do rodziny i znajomych dzięki czemu mogliśmy spokojnie porozmawiać i mieć go cały czas na oku. Pałąki przyczepialiśmy do łóżeczka czy wieszaliśmy w samochodzie podczas podróży (a nie lubił jeździć w pierwszym roku życia). Dla nas to bardzo dobrze wydane pieniądze polecam każdemu rodzicowi.
 
Moja ocena 11/10

2 komentarze:

  1. My mamy matę z Canpola, ale półroczna córeczka woli leżeć i przyglądać się nam, niż bawić się na macie. Może jej się jeszcze odmieni, choć już myślałam o jej sprzedaniu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My pożegnaliśmy się z mata jak mały miał ok 18 miesiąca zabawki na pałąku nadal używamy - 27 miesięcy on przyczepia inne swoje ulubione porusza nimi. Dla nas niezbędna :)

      Usuń