Kilka słów o peelingu z serii FRUIT BOMB - Papaja ( ujędrnianie + nawilżanie ) firmy BIELENDA. Zakupiłam go już jakiś czas temu w sieci Biedronka w cenie 5,99zł/100ml.
Opakowanie moje ulubione niewielki słoiczek z szerokim otworkiem co ułatwia aplikację. Grafika letnia jaskrawa bardzo przyjemna - z całą pewnością rzuca się w oczy. Produkt zabezpieczony sreberkiem dzięki czemu mamy pewność, że nikt go nie dotykał.
Oto co obiecuje producent na opakowaniu:
"Cukrowy peeling do ciała o zapachu papai to idealny sposób na poprawę wyglądu i kondycji skóry. Peeling ma wyjątkowe właściwości ujędrniające, nawilżające i regenerujące. Skutecznie zmiękcza i odnawia naskórek, poprawia mikrokrążenie, wygładza i uelastycznia skórę. Intensywny zapach egzotycznej papai poprawia samopoczucie i nastraja pozytywnie. Podaruj swojej skórze owocową pielęgnację i uczyń swoje ciało pięknym, pachnącym, zmysłowym i bardzo apetycznym"
Po otworzeniu niestety rozczarowanie zamiast soczystej papai zapach chemii i bliżej nie określonego jeszcze zapachu. Zapach jednak staje się bardzo przyjemny podczas stosowania na ciele co bardzo mile mnie zaskoczyło. Peeling jest cukrowy, ziarenka nie są zbyt duże więc osoby o wrażliwszej skórze mogą go spokojnie stosować. Pod wpływem wody i masowania ciała szybko się rozpuszcza i należy sięgnąć do słoiczka po kolejna dawkę. Sprawia to, że wydajność produkty spada i to bardzo.
Po zastosowaniu skóra jest gładka i - jak dla mnie niezbyt przyjemna w dotyku. Duża ilość parafiny sprawia że na skórze pozostaje cienka warstwa, która dla mnie nie jest zbyt przyjemna. Produktu polecić nie mogę bo jedynie zapach i ciekawe opakowanie jest jak dla mnie na plus. Po zastosowaniu nie czułam się lekko i świeżo. Przyznam że musiałam jeszcze raz wyszorować ciało aby zmyć z siebie tłusta warstwę.
Był to pierwszy mój peeling z parafiną i byłam ciekawa efektu. Niestety pierwszy i ostatni.
Moja ocena 3/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz